No dobra, wkońcu mogę coś napisać. Co do przytoczonych powyżej wypowiedzi - nei chce mi się komentować, tyle są imo warte. Porównywanie BC2 do Army czy Flashpointa? Śmiechu warte. Trudności z zabiciem przeciwnika, z lataniem? No cóż, najwyraźniej trza poćwiczyć.
Początkowo BC2 mnie zniechęcił mocno, jak się okazało głównie dla tego, że nie wiedziałem co się dzieje, nie mogłem nikogo zabić, mnie zabijali itp. Czyli standard. Po kilkunastu godzinach gry w demko mogę z czystym sumieniem powiedzieć - warto kupić. I to mimo, że srednio mi się podoba ta mapka z dema (Rush). Niszczenie budynków, pomijając to że fajne samo w sobie, stwarza masę taktycznych możliwości, które rzeczywiście można wykorzystać (np. wysadzenie dziury w budynku z objectivem, coby go chronić z wygodnej miejscówki). Grafika mnie nie powala, ale oglądam ją na starym, niezadużym TV, więc cóż... Na pewno jest ładna. Klasy są zrobione bardzo sensownie, nareszcie medyk jest pełnoprawnym żołnierzem (ma LKMy, m.in. SAW). Snajper ma fajne zabawki - 2 czujniki ruchu, C4 którym może niszczyć wraże pancerne jednostki. Każdemu zamiast pistoletu można dać specjalny pistolecik znakujący pancernych dla naszych śmigłowców i działek AT. Jest coś w stylu UAV, mały helikopterek strzelający z jakiejś obrotówki chyba i predatorami prujący. Ogólnie do odblokowania jest sporo broni, dodatków, perków (tak, podobnie jak w MW2). Tyle że BC2 jest nastawiony dużo mocniej na współpracę. Dodatkowe punkty dostaje się, jeśli zabijemy przeciwnika w objekcie (kryjąc go), są punkty za asystę, więcej punktów za krytyczną asystę itd itp, sporo tego.
To co widziałem w praktyce - drużyna nie myśląca, grająca każdy-sobie, nie ma szans przeciwko grupie, która chce grać objektowo. Dorwałem dziś dobry skład, to w obronie nie mogli zrobić pierwszego z chyba 8 objektów, a w ataku przetaczaliśmy się po nich. Dlatego, że pancerne były całe obsadzone, koło nich biegała piechota je osłaniająca, po podłożeniu ładunków reszta grupy pilnowała żeby nie rozbroili.
Dodatkowo b. fajna sprawa ze squadami (czyli to co było chyba zawsze w serii BF), zawsze byłem z 2-4 jakimiś kolesiami w skłądzie, i mogłem się respawnować koło któregoś z nich, zamiast drałować kilometry z normalnego spawna.
Mimo że na padzie, gra mi się wyśmienicie