W pracy dziś czuję się jak w filmie katastroficznym....
Mam w pokoju kolegów i koleżanki, którzy mieszkają na terenach przypuszczalnie zagrożonych zalaniem...
woda w Wiśle się podnosi i czuć w powietrzu obecność czegoś nieuchronnego...
ja mam mieszkanie na terenie zagrożonym zalaniem w przypadku przerwania wałów, z tym że mieszkaniu nic się nie stanie (25m od poziomu ulicy), ale planuje ewakuację żony i dziecięcia...
jest nieźle...
a w Warszawie słonecznie, zachmurzenie 40%, nie pada deszcz
_________________
Wszyscy ludzie się boją, ale odważni nie myślą o strachu i idą naprzód, czasem po śmierć, ale zawsze po zwycięstwo.